Zupełnie inaczej wyobrażała sobie pracę w międzynarodowej organizacji. Spodziewała się pośpiechu, stresu, mnóstwa zadań do wykonania na wczoraj, mnóstwa ważnych ludzi przychodzących na spotkania lub zapraszających na nie. Widziała siebie w roli Sandry Bullock w „Dwóch tygodniach na miłość” ewentualnie Angeliny Jolie w „Bez granic”, tymczasem wpakowała się w najzwyklejsze w świecie nudy, choć na międzynarodową skalę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz