Jeśli tylko nie była zmoknięta, czuła szpan, gdy tak szła we włoskich szpilkach i w eleganckim płaszczu, ze służbowym laptopem w ręku przez korytarze nowoczesnego biurowca w centrum Brukseli, do międzynarodowego biura, w którym być może nie miała wiele do roboty, ale miała ten służbowy laptop, służbowy telefon, służbowego maila, jednym słowem – wszelkie atrybuty, by zgrywać ważniarę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz